PSCinfo.pl

Rzetelna wiedza i nadzieja w chorobie PSC.

PSCinfo.pl

Rzetelna wiedza i nadzieja w chorobie PSC.

Dieta SCD w PSC i IBD – co jeść, jak zacząć i dlaczego warto spróbować

Dieta SCD w chorobie PSC

Poranek. Ty i Twoja kawa. Może z mlekiem kokosowym, może bez – ważne, że ciepła. I że dziś pijesz ją z troską o siebie. Może właśnie teraz, kiedy myślisz o swojej wątrobie, zadajesz sobie pytanie: „Czy dieta może naprawdę coś zmienić?”

W świecie pełnym sprzecznych porad, gotowych jadłospisów i „must have’ów”, SCD to coś zupełnie innego. To raczej opowieść niż plan. O powrocie do prostoty. O mikroflorze, która lubi konkretne dania. O jelitach, które – jeśli dobrze się wsłuchać – szepczą, co im służy, a co nie. A jeśli nie usłyszysz szeptu to za chwilę, bądź pewny, rozlegnie się krzyk.


Początki tej diety SCD sięgają lat 50. XX wieku, kiedy dr Sidney Haas, doświadczony pediatra, zaczął stosować ją u dzieci zmagających się z ciężkimi chorobami jelit. Jego podejście było rewolucyjne: wykluczyć te węglowodany, które najtrudniej się trawią i które – jeśli zalegają w jelitach – stają się pożywką dla bakterii siejących stan zapalny.

To właśnie do dr Haasa trafiła Elaine Gottschall. Jej kilkuletnia córka cierpiała na wrzodziejące zapalenie jelita grubego, a lekarze, do których wcześniej trafiała, mówili, że dieta niczego nie zmieni i nie ma znaczenia. Elaine postanowiła jednak spróbować – i już po 10 dniach zauważyła wyraźną poprawę. Dwa lata później jej córka była zdrowa.

Ta historia odmieniła życie Elaine. Została biochemiczką, pogłębiła wiedzę o jelitach i mikrobiomie, a przede wszystkim – przekuła doświadczenie swojej rodziny w książkę, która dziś pomaga tysiącom osób na całym świecie. To właśnie dzięki niej dieta SCD trafiła do szerokiego grona pacjentów z IBD, chorobą Leśniowskiego-Crohna, colitis ulcerosa… i coraz częściej z PSC.

Dla mnie to nie tylko dieta. To mapa, którą rozkładam powoli, ucząc się, co wzmacnia, a co osłabia. To sposób, by dać jelitom i wątrobie chwilę wytchnienia. Nie jako rygorystyczny plan, ale jako język czułości, który pomaga usłyszeć siebie.

Jeśli czujesz, że to do Ciebie mówi – warto poznać bliżej historię Elaine i dr. Haasa. Bo czasem to właśnie w takich cichych opowieściach kryje się coś, co potrafi zmienić codzienność. Może pozwoli na zmianę Twojej.

Eliminujemy:

Cukry złożone (np. skrobia i laktoza)

To te, które trawi się dłużej – a przy osłabionych jelitach często po prostu zalegają. Dla mikroflory to uczta… ale niekoniecznie ta dobra.

W praktyce:

  • ziemniaki, bataty, maniok, topinambur
  • ryż, kukurydza, kasze (jaglana, gryczana, jęczmienna)
  • rośliny strączkowe (soczewica, fasola, ciecierzyca – nawet dobrze ugotowane)
  • mleko krowie i jego przetwory (ze względu na laktozę)

Przetworzone zboża

Zboża zawierają skrobię i błonnik, który przy zapaleniu jelit potrafi drażnić. A jeśli jeszcze są przetworzone… to mamy niezłą imprezę dla bakterii, których wolałabyś nie gościć.

W praktyce:

  • pieczywo pszenne i żytnie (nawet razowe)
  • makarony, płatki owsiane, mąki (pszenna, orkiszowa, ryżowa, kukurydziana)
  • ciastka, drożdżówki, gofry, naleśniki z mąki zbożowej
  • produkty typu „fit musli”, granole ze sklepu

Cukry rafinowane i sztuczne słodziki

One potrafią oszukać jelita, ale nie oszukują mikrobiomu. A mikrobiom pamięta. Nadmiar cukru to zaproszenie dla Candidy, wzdęć, mgły mózgowej i stanów zapalnych.

W praktyce:

  • biały cukier, brązowy cukier, syrop glukozowo-fruktozowy
  • sztuczne słodziki: aspartam, acesulfam K, sukraloza
  • gotowe słodycze, batony, napoje typu „zero”
  • dżemy z cukrem, konfitury sklepowe, cukierki „dla dzieci”
Dieta SCD eliminacje

Ale zostają:

Warzywa – najlepiej gotowane, pieczone, duszone

Warzywa w SCD to fundament dlatego w pierwszych etapach najlepiej sprawdzają się te:

  • gotowane na parze,
  • duszone na oliwie lub ghee,
  • pieczone w niskiej temperaturze.

Co wybierać najczęściej?

  • marchew, dynia, cukinia, kabaczek, seler, pietruszka
  • brokuł (ugotowany), buraki (bez octu), szpinak
  • sałaty i świeże zioła – w późniejszych etapach, gdy jelita już oddychają spokojniej

Owoce – dojrzałe i łagodne

Nie wszystkie owoce są mile widziane od razu. Najlepiej zaczynać od tych, które są:

  • dobrze dojrzałe,
  • poddane obróbce cieplnej (np. pieczone, gotowane),
  • niskocukrowe i delikatne dla jelit.

Co może Ci służyć:

  • jabłka (pieczone z cynamonem cejlońskim!)
  • gruszki, banany (bardzo dojrzałe, z brązowymi plamkami)
  • borówki, jagody, morele, śliwki – w formie kompotów lub musów

Dobre tłuszcze – źródło spokoju metabolicznego

Tłuszcze w SCD to nie wróg – to pomocnik. Pod warunkiem, że wybierzesz te, które wspierają regenerację i są łatwo przyswajalne:

  • masło klarowane (ghee)
  • oliwę z oliwek extra virgin
  • olej kokosowy nierafinowany
  • tłuszcze z ryb i mięsa dobrej jakości

Fermentowane produkty – dobre bakterie

Nie te z półki w markecie, ale te prawdziwe – żywe, pełne mikrobiologicznego życia. SCD kocha fermenty, ale robione domowym sposobem lub z pewnych źródeł.

Co możesz włączyć:

  • jogurt domowy (z mleka bez laktozy lub roślinnego, fermentowany min. 24 h)
  • kefir kokosowy (na zakwaskach)
  • kiszona kapusta, ogórki – ale tylko naturalnie, bez octu i cukru
  • zakwas buraczany (w dalszych etapach)

Naturalne źródła białka – siła, która karmi

  • jaja – najlepiej ekologiczne
  • mięso – drób, wołowina, jagnięcina, dziczyzna (gotowane lub duszone), królik, cielęcina
  • ryby – tłuste (łosoś, sardynki), gotowane lub pieczone
  • bulion na kościach – esencja regeneracji

Co jeść na diecie SCD

Dieta SCD ma etapy, choć nie są one sztywno sformalizowane jak w niektórych protokołach (np. AIP). Są raczej drogą, którą można przechodzić stopniowo, zgodnie z tym, jak reaguje ciało. Elaine Gottschall w swojej książce „Breaking the Vicious Cycle” opisała podstawy diety, natomiast praktyka pokazała, że warto podzielić ją na etap wstępny i kolejne fazy rozszerzania.

Etap wstępny SCD – uspokojenie jelit

To czas na wytchnienie. Na najprostsze, najłagodniejsze dla jelit produkty. Celem jest wyciszenie objawów takich jak biegunki, ból brzucha, wzdęcia.

Typowe produkty:

  • domowy bulion na kościach
  • marchewka duszona lub gotowana na parze
  • domowy jogurt (fermentowany min. 24 h)
  • pieczone jabłko (obrane, bez skórki)
  • jajka – delikatnie gotowane lub duszone
  • gotowany kurczak lub indyk
  • domowa galaretka (np. z soku z winogron i żelatyny)

 Ten etap może trwać kilka dni do tygodnia – zależnie od objawów i reakcji ciała.

Etap rozszerzania – krok po kroku

Po ustabilizowaniu objawów, powoli wprowadza się kolejne produkty. Zawsze pojedynczo, najlepiej gotowane lub duszone, by jelita nie były przeciążone.

Dodaje się stopniowo:

  • inne warzywa (cukinia, dynia, brokuł – zawsze dobrze ugotowane)
  • dojrzałe owoce (banan, gruszka, śliwka – pieczone lub gotowane)
  • tłuszcze (ghee, oliwa z oliwek, olej kokosowy)
  • inne źródła białka (ryby, wołowina, jagnięcina)
  • fermenty (kiszonki, kefir kokosowy – tylko naturalne)

Zasada: jeden produkt na raz, obserwacja przez 3–4 dni.
Notatnik objawów to w tym czasie skarb.

Etap stabilizacji – Twoja wersja SCD

Gdy większość produktów jest już dobrze tolerowana, można zbudować swój własny, pełniejszy jadłospis. To nie koniec diety, ale moment, gdy żywienie staje się naturalnym rytuałem, a nie wyzwaniem.

Można włączyć m.in.:

  • pieczone warzywa korzeniowe
  • domowe wypieki na bazie mąki kokosowej czy migdałowej
  • bardziej złożone potrawy (zapiekanki, gulasze, desery SCD)
  • okazjonalnie orzechy (namoczone i pieczone), nasiona
  • zioła i przyprawy (np. cynamon cejloński, imbir, oregano)

To etap, w którym dieta staje się bardziej intuicyjna i dostosowana do Twoich potrzeb.

Uwaga:

  • Etapy te nie są obowiązkowe, ale wielu osobom pomagają przejść przez SCD łagodniej i bez zniechęcenia.
  • Niektóre źródła (np. Pecanbread czy SCD Lifestyle) rozbudowują te fazy bardziej szczegółowo – nawet do kilkunastu poziomów – ale nie każdemu to służy.
Etapy diety SCD

Jedną z najczęstszych pytań, jakie słyszę, jest: „Czy na diecie SCD można jeść owsiankę?” Albo: „Przecież owies nie zawiera glutenu, to czemu nie można go jeść?”

Zacznijmy od początku.

Czym właściwie jest gluten?

Gluten to białko obecne w pszenicy, jęczmieniu i życie. U osób z celiakią gluten wywołuje poważną reakcję immunologiczną, uszkadzając kosmki jelitowe. Ale nawet bez celiakii, u wielu osób z nieswoistymi zapaleniami jelit (IBD), zespołem jelita drażliwego (IBS), PSC czy autoimmunologicznymi chorobami wątroby, gluten może nasilać stany zapalne, powodować wzdęcia, biegunki czy mgłę mózgową.

Dieta SCD całkowicie eliminuje zboża zawierające gluten – i nie tylko dlatego, że gluten sam w sobie może być problematyczny. Zboża zawierają też trudnostrawne węglowodany złożone, które są pożywką dla niekorzystnych bakterii jelitowych.

A co z owsem i płatkami owsianymi?

To podchwytliwe.

Owies nie zawiera glutenu naturalnie, ale…

  1. Zanieczyszczenie krzyżowe: Większość płatków owsianych dostępnych na rynku jest przetwarzana na tych samych liniach co pszenica, żyto i jęczmień – więc w praktyce często zawierają śladowe ilości glutenu.
  2. Obecność aweniny: To białko owsiane, podobne do glutenu, które u części osób z chorobami autoimmunologicznymi również może wywoływać reakcję.
  3. Węglowodany złożone: Owies zawiera skrobię i frakcje błonnika (np. beta-glukany), które nie są do końca rozkładane w jelicie cienkim i mogą fermentować w jelicie grubym – a to sprzyja rozrostowi „złych” bakterii, którym dieta SCD próbuje właśnie ograniczyć pożywkę.

Dieta SCD opiera się na eliminacji wszystkich złożonych cukrów – skrobi, dwucukrów, zbóż – które mogą zasilać dysbiozę jelitową. Nawet bezglutenowy owies nie spełnia tego kryterium.

PSC (pierwotne stwardniające zapalenie dróg żółciowych) bywa cichy, trudny do uchwycenia. Ale często nie idzie sam – w parze z nim pojawia się IBD, najczęściej colitis ulcerosa, czyli wrzodziejące zapalenie jelita grubego. I tu właśnie zaczyna się historia jelit i wątroby, które są ze sobą znacznie bardziej połączone, niż sądzono jeszcze dekadę temu.

Mózg-jelita-wątroba. Trzyczęściowa symfonia. Jeśli jeden instrument się rozstroi, inne szybko to poczują.

Z badań wiemy, że w PSC i IBD skład mikrobiomu bywa zaburzony – mniej dobrych bakterii, więcej tych, które mogą wytwarzać toksyczne metabolity. Przeciekające jelito? Tak, to też tu pasuje – bakterie i ich produkty mogą przedostawać się do krwiobiegu i aktywować układ odpornościowy. W tym również wątrobę. To wszystko prowadzić może do zaburzeń na wielu poziomach w tym do niedożywienia. A tuż za rogiem czai się sarkopenia. Jeśli czytałeś mój wcześniejszy wpis o tym to już wiesz, że może być częścią PSC i PSC-IBD.

I tu właśnie pojawia się dieta SCD – jako sposób na delikatne wyciszenie tego układu. Nie jako magiczne lekarstwo, już nie raz pisałam, że diety cud nie ma, ale jako zaproszenie do większego spokoju.

Zobacz też poprzednie wpisy w temacie diety: dieta przeciwzapalana oraz deser


Zacznijmy od tego, co już wiemy. Dieta SCD była przedmiotem kilku badań naukowych, głównie u dzieci i młodych dorosłych z chorobą Leśniowskiego-Crohna i colitis ulcerosa. Co pokazały?

Redukcja objawów – w badaniach zauważono, że osoby stosujące SCD miały mniej biegunek, wzdęć, mniej krwi w stolcu i więcej energii.
Poprawa stanu zapalnego – w niektórych przypadkach spadały markery zapalne, takie jak CRP czy kalprotektyna.
Zmiany w mikrobiomie – dieta wpływała na skład bakterii jelitowych, choć badacze wciąż nie są zgodni, które zmiany są „najlepsze”.

A co z PSC?

Tu nauka milczy bardziej. Nie mamy jeszcze badań klinicznych nad dietą SCD w PSC. Ale mamy coś innego: pośrednie wskazówki. Obserwacje. Historie.

Jedno z badań z 2022 roku (Kummen et al.) wykazało, że u osób z PSC występują konkretne zaburzenia mikrobiomu – mniej Ruminococcaceae, więcej Veillonella. A to właśnie dieta, szczególnie taka jak SCD, może wpłynąć na środowisko jelitowe i zmniejszyć ilość „zapalnych” produktów przemiany materii, które docierają do wątroby.

Czy to dowód? Nie.
Ale czy to znak, że warto się przyjrzeć? Zdecydowanie tak.


Zanim zaczniesz liczyć węglowodany czy piec chleb z migdałów, warto zrozumieć, dlaczego wiele osób z PSC-IBD próbuje tej drogi. I co mówią.

„Nie boli mnie brzuch.”
„Moje wyniki się poprawiły.”
„Znowu mam siłę na spacer.”

To są głosy, które trudno zamknąć w tabelkach. Ale mają wartość. Bo dieta to nie tylko makroskładniki – to energia, nastrój, stan skóry, rytm dnia.

Dla wielu osób korzyści z SCD to:

  • Mniejszy stan zapalny jelit – a więc mniej biegunek, mniej bólu, więcej spokoju.
  • Lepsze wchłanianie składników odżywczych, które przy PSC i IBD mogą być zaburzone.
  • Stabilniejszy poziom energii – gdy układ pokarmowy nie musi pracować na pełnych obrotach.
  • Lepszy sen, lepszy nastrój, mniej mgły mózgowej – bo jelita i mózg to przyjaciele.

Nie musisz od razu piec ciastek z mąki kokosowej i kisić wszystkiego, co się da. Czasem wystarczy jeden spokojny rytuał.

Przykładowy dzień na diecie SCD

Dorsz z warzywami

Rano (przed śniadaniem): kubek bulionu kolagenowego
Eliksir ciepła i regeneracji. Wycisza układ pokarmowy i… myśli.

Śniadanie: jajecznica na ghee z duszoną cukinią i natką pietruszki
Lekka, ale odżywcza. Taka, która budzi ciało z czułością, nie z krzykiem.

Na przekąskę: pieczone jabłko z cynamonem cejlońskim i łyżką masła migdałowego
Kojąca klasyka, która smakuje jak dzieciństwo – tylko bardziej odżywcze.

Na obiad: duszone warzywa z oliwą i kurczakiem, posypane natką pietruszki
Prosto, sezonowo, z miłością do jelit. Zero komplikacji, dużo treści.

Na podwieczorek: domowy jogurt kokosowy z borówkami i odrobiną miodu
Naturalna fermentacja, łagodność i mała uczta dla mikrobiomu.

Kolacja: pieczony filet z dorsza z duszonym porem i marchewką
Delikatne białko, łagodne warzywa i spokojny sen – wszystko, czego potrzeba na wieczór.

I nie zapomnij o oddechu. O czułości. O tym, że każda zmiana zaczyna się od pytania: „Co dziś mogę zrobić dla siebie?”

Jak zacząć łagodnie w praktyce?

Zamień mleko w kawie na kokosowe

Zrób bulion raz na tydzień i zamroź porcje

Przez 3 dni spróbuj nie jeść chleba i obserwuj brzuch


Jeśli czujesz się zagubiony w morzu dietetycznych skrótów – wiedz, że nie jesteś sam. AIP, SCD, GAPS, paleo, low FODMAP… To wszystko brzmi jak kod do sejfu. Tylko gdzie jest klucz?

Spróbujmy rozszyfrować:

SCD – konkretna eliminacja węglowodanów. Prostota, ale i rygor.
AIP (Autoimmune Protocol) – reset immunologiczny. Potężny, ale wymagający.
Low FODMAP – ulga dla jelit, szczególnie w gazach i wzdęciach.
Paleo – powrót do naturalnych produktów, ale mniej precyzyjny niż SCD.

I co z tego dla Ciebie?
To nie wyścig. Możesz stworzyć swoją własną mapę – wziąć z SCD prostotę, z AIP troskę o zapalenie, z FODMAP ulgę w gazach.
Bo w końcu to Twoje ciało. Twoja codzienność. Twój rytm.


Bulion kolagenowy

Być może dziś nie masz siły planować tygodniowego menu. Może jedyne, co jesteś w stanie zrobić, to dodać plasterek imbiru do herbaty. I to jest wystarczająco dobre.

Nie musisz robić wszystkiego od razu. Czasem wystarczy pierwsza łyżka bulionu. Jeden dzień bez chleba. Jedna myśl: „Chcę się o siebie zatroszczyć.”

Na dobry początek mam dla Ciebie niespodziankę. Darmowy e-book do pobrania. Mam nadzieję, że będzie pomocny w Twojej drodze do zdrowia.

Jeśli próbowałeś diety SCD – podziel się swoją historią w komentarzu. Jeśli dopiero myślisz o zmianach – napisz, co Cię nurtuje. Razem łatwiej budować mosty między nauką a codziennością.

Dieta SCD w PSC i IBD – co jeść, jak zacząć i dlaczego warto spróbować

12 komentarzy do “Dieta SCD w PSC i IBD – co jeść, jak zacząć i dlaczego warto spróbować

  1. Gosiu pieknie ❤️ dla nas chorych wszystko bezcenne.
    Z mojego doświadczenia to bulion na pierwszym miejscu. U mnie czesto na kolacje.
    Gotuje raz w tyg mega gar 6l i mam jako baze potem.
    Dziekuje za mega wiedze w jednym miejscu ❤️❤️❤️❤️

    1. Myślę podobnie do Ciebie, że bulion powinien mieć kluczowe miejsce w tej, ale też w innych dietach. Szkoda, że odeszliśmy od tego. Warto to robić i cieszę się, że Tobie i Twojej rodzinie służy. <3

  2. Dzięki za ten wpis. Wygląda na to, że najbardziej płakałbym za owsianką – ale jak widzę poświęcasz argumentacji „przeciw” dużo miejsca, więc jest to kluczowe. Brakowałoby mi tez orzechów, bo jem ich całkiem sporo (60g/dzień), a dieta dopuszcza je w późniejszej fazie i to sporadycznie. Dzięki również za jadłospis. Jak zwykle w chwilach, gdy zapoznaję się opisem nowej dla mnie diety, zastanawiam się jak przy takich dość sporych ograniczeniach produktowych osiągnąć te pożądane ok. 2500 kcal na dobę. Dla mnie to jest bardzo trudne na samym początku.

    1. Paweł, skup się zamiast na liczeniu kalorii na gęstości odżywczej. Dieta SCD sama z siebie z założenia jest dieta odżywczą więc jeśli będziesz w 80% żywił się wg niej to spokojnie Twoje zapotrzebowanie kaloryczne zostanie zaspokojone. Powinieneś również czuć to w postaci sytości i braku napadów głodu. Gdybyś miał problem lub wątpliwości to pisz śmiało. Dziękuję za komentarz 🙂

    1. Dieta SCD opiera się na eliminacji wszystkich polisacharydów i niektórych disacharydów, ponieważ są one trudniejsze do strawienia i mogą sprzyjać rozrostowi niepożądanych bakterii w jelitach. Quinoa i amarantus, mimo że są pseudozbożami i naturalnie bezglutenowe, zawierają złożone węglowodany, które nie są dozwolone w tej diecie.

Skomentuj Małgosia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przewiń na górę